Informacje o opowiadaniu + spis rozdziałów znajdziecie tu: klik
***
Byłam bezradna. Chciałam płakać, krzyczeć i śmiać się jednocześnie. Potwornie mnie ciekawiło, czemu Will stał się takim potworem. Czy zrobiłam mu coś złego? Nie wiem, czemu to spojrzenie, które niegdyś wydawało mi się tak niewinne teraz wyraża furię.
W końcu odkleił się ode mnie, ale złowieszczy uśmiech nie zniknął. Brzydziłam się jego twarzą, na której kiedyś widniały, wydawałoby się, że szczere łzy.
- Dlaczego...? - zdołałam z siebie tylko wydusić.
- Wiedziałem, że w końcu padnie to pytanie, gwiazdeczko - powiedział, odwracając się w drugą stronę.
Gwiazdeczko? Mówiła tak do mnie tylko jedna osoba...
- Will Cipher - zaczął. - Wiecznie poniżany i wyśmiewany przez wszystkich. Nie znalazł pocieszenia nawet u rodziców, którzy chwalili jego durnego brata pod każdym względem. Zawsze chciał być tak bezwzględny i silny jak Bill. Kiedy dowiedział się, że jego bliźniak bezgranicznie się zakochał, postanowił mu pomóc, by zdobyć jego uznanie. Zabił więc brata jego ukochanej, żeby ten mógł się do niej zbliżyć za pomocą układu. Szybko pożałował tego czynu, widząc jak Bill cierpi razem z nią. Wstydził się przyznać do morderstwa, więc namówił swojego przyjaciela, by ten przyjął winę na siebie. Lecz kiedy brat nie docenił jego pomocy i poświęcenia, ten wpadł w furię i chciał zrobić wszystko, by ona i on już nigdy nie zaznali szczęścia...
Uświadomiłam sobie, że stoi przede mną zabójca mojego brata, który chce, żeby moje życie również się zakończyło.
- To nie powód, by kogoś zabić! - krzyknęłam, przełykając łzy.
- Ależ kochana, zemsta to zawsze dobry powód - uśmiechnął się złośliwie.
- Nie! Czy wy kiedykolwiek próbowaliście ze sobą porozmawiać jak brat z bratem?! Czy wasze relacje opierają się wyłącznie na wyzwiskach?! - zapytałam z irytacją.
- Ja zawsze próbowałem się z nim dogadać, ale mi to nie wychodziło! Co innego mogłem zrobić?! Szczerze? Jestem mu wdzięczny za zniszczenie mi życia. Teraz to ja mogę niszczyć życie innym, a co więcej - sprawia mi to ogromną satysfakcję! Nigdy nie czułem się lepiej! - zaśmiał się szaleńczo.
- Czy stałeś się bestią, bo chciałeś zaimponować bratu? To nie jest w porządku. Myślałeś, że nie poradzi sobie bez tego? Przecież jest demonem. Mógł w każdej chwili pojawić się w moim życiu, a śmierć Dippera nie była w tym planie wcale potrzebna!
- Czy zawarłabyś z nim układ, gdybyś nie chciała ocalić brata? Szczerze w to wątpię.
Miał rację. Gdyby nie chęć uratowania najbliższej mi osoby, nie wdałabym się w żadne relacje z Billem. Uważałam go za podłego sadystę, potwora.
Zauważyłam, że problemy Willa były ogromnie ciężkie. Mało kto by sobie z nimi poradził. Odtrącenie ze strony rodziny to jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogą kogokolwiek spotkać. Ale czy dobrze poradził sobie z tym problemem - zabijając drugą osobę?
- Poza tym nie próbuj mnie zdenerwować... Masz szczęście, że mam dobry humor, więc pożyjesz sobie, dopóki nie zjawi się tutaj...
Jego wypowiedź przerwało otwarcie drzwi na oścież.
- Bill... - wymamrotałam, nie wierząc w to, co widzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz