czwartek, 26 stycznia 2017

Spadłaś mi z nieba, gwiazdeczko [Rozdział 13]

 Informacje o opowiadaniu + spis rozdziałów znajdziecie tu: klik

***
    Spojrzałam na mojego wybawcę, ledwo powstrzymując łzy wdzięczności i wzruszenia. 
       - Wiedziałem, że się tu zjawisz - powitał go szorstko Will. 
       - Mnie też miło cię widzieć, braciszku - odburknął blondyn.
       Obserwowałam ich, bezgłośnie płacząc. Widziałam narastającą nienawiść w ich oczach. Bill zmarszczył brwi, po chwili spoglądając na mnie. Zmartwił się na widok mojej krwawiącej rany. Patrzałam na niego, jakbym chciała mu powiedzieć: ,,Ze mną wszystko w porządku''. Przytaknął, po czym znów wpatrywał się w zdenerwowaną twarz Willa. Obydwoje zacisnęli pięści. Pomimo chęci mordu, stali spokojnie w bezruchu. Po minucie ciszy, nagle rozpoczęła się bitwa. To Will zaczął celować smugami złotego ognia w stronę brata. Ten skakał, schylał się i robił wszystko, by uniknąć obrażeń. Po chwili on także zaatakował, wrzeszcząc na całe pomieszczenie. Niebieskooki z szerokim, parszywym uśmiechem na ustach omijał śmiercionośne błękitne płomienie, co jeszcze bardziej irytowało Billa. Wpadł w furię, coraz szybciej zadając ciosy. Will miał coraz większą trudność, by je omijać. 
        - Długo masz zamiar ciągnąć tę zabawę? - odezwał się nagle demon o niebieskich włosach. - Wiadomo, że to ja wygram. 
        - Nie lekceważ mojej siły, durna cioto! - wrzasnął Bill, wciąż ciskając w brata ognistymi pociskami.
         - I kto tu jest ciotą?! - zdenerwował się Will, po czym podbiegł do niego i z całej siły kopnął go w brzuch. Ten upadł, krzywiąc się z bólu. Po chwilę dostał jeszcze jeden cios z pięści w twarz. Nie mogłam na to patrzeć. Świadomość tego, że ktoś jest gotowy za mnie umrzeć jest piękna, ale zarazem bolesna. 
          - PRZESTAŃ! - wywrzeszczałam. - ZOSTAW GO! 
         Wiedziałam, że na nic są moje krzyki, ale tylko to mogłam zrobić.
         - No tak, ty też tu jesteś - zaśmiał się złośliwie Will, odchodząc od Billa. Zbliżał się do mnie coraz bardziej, wzbudzając we mnie coraz większy strach. Wtedy poczułam, że mechanizm, który trzymał mnie przykutą do ściany staje się coraz luźniejszy. Will coś do mnie mówił, ale ignorowałam go. Wpatrywałam się w Billa, który najwyraźniej próbował mnie uwolnić. 
          Usłyszałam krzyk w mojej głowie, mówiący: ,,uciekaj''. Bill wstał bezgłośnie, po czym teleportował się za plecy brata. Chciał zadać mu niespodziewany cios w głowę, by odwrócić jego uwagę, ale ten odchylił ją w odpowiednim momencie. Miałam czas na ucieczkę. Jednak zanim dobiegłam do drzwi, te się zamknęły. Byłam bezsilna. 
Zabolała mnie głowa. Nagle przed oczami przebiegł mi zamglony obraz. Widziałam samochód, który kierował się prosto w moją stronę. Czemu pomyślałam o czymś takim w tym momencie? O co chodziło, do diabła, z tym samochodem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© All rights reserved. Designed by grabarz from WioskaSzablonów. Powered by Blogger. | X X X X